Dzięki Kuba
Rzeczywiście ilość nagromadzonych usterek w tym urządzeniu zadziwia - pochodzi on z demobilu wojskowego, może kolejne roczniki kadry wojskowej o różnym stopniu kultury technicznej doprowadziły go do takiego stanu? Z usterek widać, że kręcono jego gałkami na wszystkie strony
Dzięki mojemu uporowi, a także pomocy nieodżałowanego kolegi Włodka (Akordeonisty), udało się go w końcu postawić na nogi.
Konstrukcja jego jest iście pancerna - blachy aluminiowe o grubości 3mm - jak również ówcześnie praktykowany sposób budowania urządzenia, gdzie mamy szkielet metalowy z wsuwanymi z 4 stron blachami osłaniającymi - po ich zdjęciu jest dostęp z 4 stron do bebechów urządzenia.
Jednak ze względu na duża wagę trochę ciężko nim manipulować, stąd zdecydowałem się na dodanie nóżek-kółek - bo na stole ze względu na rozmiary się nie mieścił.
Ten wątek liczy ponad 100tys odsłon i zastanawiam się, czy rzeczywiście był tyle razy czytany

czy to boty nabiły licznik?